Chcę podążać Twoim śladem...

Hej kochani 😘
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję książki wyjątkowej, niebywałej, poruszającej... Sama nie jestem pewna jakich słów użyć, żeby przekazać Wam to, co teraz czuję...

Trafiłam na tę książkę przez przypadek - w oczy rzuciła mi się śliczna i zarazem zagadkowa okładka. Miałam w domu jeszcze kilka innych egzemplarzy do przeczytania, dlatego wolałam jej nie brać (książkoholicy wiedzą, jak takie rzeczy mogą się skończyć 😉 ). Rzuciłam tylko okiem na opis i odłożyłam z powrotem. 
Ale nie mogłam sobie odpuścić i jakiś tydzień później przybiegłam jak na skrzydełkach do mojej ukochanej biblioteki szkolnej. Wiedziałam gdzie idę, wiedziałam po co. 
Myślałam, że będę dłuuugo się z nią ,,męczyć", bo ma około 500 stron. Myliłam się. I to grubo. Bo mimo ogromu nauki i innych rzeczy do zrobienia, przeczytałam ją w półtorej dnia.
O jakim fenomenie mowa?

A. Meredith Walters ,,Twoim śladem"
,,Gdy miłość staje się narkotykiem, wyzwaniem i przekleństwem" - te słowa znajdujące się na odwrocie okładki mówią w zasadzie wszystko. 




✩✩✩✩✩
liczba stron: 476
okładka: miękka

,,Twoim śladem" jest historią o życiu. Trudnym życiu osoby uzależnionej od narkotyków. Osoby, która nie umie poradzić sobie z nałogiem, wypiera go. Osoby, której wydaje się, że sama nie będzie w stanie wypłynąć na powierzchnię. Dlatego zaczyna ściągać na dno inną. Drugą osobę, którą kocha.
Maxx jest narkomanem. Aubrey - przyszłą terapeutką. Poznają się podczas zajęć grupy wsparcia... A może nawet wcześniej? 



UWAGA, MOGĄ POJAWIĆ SIĘ SPOILERY!!! 
Dziewczyna wydawała mi się od początku lekko niemądra, bo tożsamość Maxxa powiązała z X-em znaaaacznie później niż ja. Jednak z naszej perspektywy to znacznie łatwiejsza sprawa. 
Od początku wiedziałam, czułam i bardzo chciałam, żeby bohaterowie dopuścili do siebie uczucia. Nawet jeśli były one niewłaściwe, z czego Aubrey doskonale zdawała sobie sprawę. Myślę jednak, że kiedy w grę wchodzą prawdziwe i doprawdy silne uczucia, rozsądek nie ma za wiele do gadania. 
Motyw podwójnego życia Maxxa był dla mnie bardzo ciekawy, ale zarazem trudny. Ciężko było pojąć, czemu taki dobry chłopak dał się wciągnąć w tak złe towarzystwo, w taki świat. Ale to też mnie do niego przyciągało (jakkolwiek to nie zabrzmiało).
Kiedy Aubrey tak łatwo poddawała się prośbom Maxxa - byłam na nią po ludzku zła. Bo chłopak w moim odczuciu nie postępował czysto. Grał na emocjach dziewczyny, oczekiwał, że będzie przy nim trwała cały czas, przy czym sam nie robił nic w kierunku rzucenia nałogu. Wydawało mu się, żył w złudzeniu, że jego dwa światy, dwa nałogi, da się pogodzić.
Pod koniec książki łzy popłynęły po moich policzkach. Bałam się straszliwie, że Maxx umrze. W końcu gdyby nie szybka reakcja Aubrey, jej zimna krew... 
Historia zakończyła się pewnie dla większości osób niespodziewanie. No bo jak to? Aubrey uratowała Maxxa, a teraz go zostawia? Nie będzie o niego walczyć?
Według mnie, postąpiła najsłuszniej jak mogła. Ta decyzja wymagała od niej wiele wysiłku, w końcu nadal kochała chłopaka. 
Ale dzięki temu, że odeszła Maxx coś zrozumiał. Doszło do niego, że sam musi uporać się ze swoim problemem. Że nie może uzależniać swojego wyjścia z nałogu od innej osoby. Że musi podjąć walkę. Dla niej. Dla Aubrey... 
Dziewczyna poświęciła dla niego bardzo wiele, własną karierę, przyszłość. Zrobiłaby dla niego wszystko. Bez wyjątku. Trwała przy nim nawet wtedy, gdy ją krzywdził. 
Nie wiem, nie znam się na takich sprawach, ale wydaję mi się, że taka właśnie powinna być definicja miłości: nieustępliwa, mimo wszystko, przede wszystkim. 
Uczucie, które zrodziło się między bohaterami było dla mnie zwyczajnie piękne, mimo że tak trudne.



Dokładnie do niedzieli wydawało mi się, że to cykl DIMILY Estelle Maskame będzie moim królem, jeśli chodzi o literaturę obyczajową. Przekonałam się jednak, że musi ustąpić miejsca czemuś znacznie lepszemu. W zasadzie nie wiem, co spowodowało tę zmianę w moim rankingu... Może autentyczność? I fakt, że nie mamy do czynienia z nastolatkami wchodzącymi w dorosłe życie, lecz z dorosłymi ludźmi, którzy sami muszą brać odpowiedzialność za swoje decyzje?
Minęło już kilka dni odkąd przeczytałam tę książkę, a emocje nadal ze mnie nie zeszły. Poruszyła mnie tak głęboko, że długo, bardzo długo o niej nie zapomnę.
Cieszę się, że niebawem Mikołajki, bo czuję, że ,,ostatnie pieniążki wydam na książki" i sprezentuję sobie obie części 😉 Z reguły czytam egzemplarze z biblioteki, ale doszłam do wniosku, że niektóre pozycje po prostu trzeba mieć przy sobie. Tym bardziej, jeśli mam pewność, że wrócę nieraz do ich lektury 😉

Podsumowując: Maxx uzależnił się od narkotyków, Aubrey od Maxxa, a ja od nich razem wziętych i tej niesamowitej powieści...




Wybaczcie moją chaotyczność w tej notatce, ale w głowie mam tyle myśli dotyczących tej jednej książki, że nie sposób ubrać mi je w słowa tak, jak należy. 
Polecam przeczytać i starszym, i młodszym. A tym, którzy już sięgnęli po pierwszą część, proponuję podążać moim śladem i kupić na święta część numer dwa - ,,Wróć za mną". 
Sama nie mogę doczekać się jej lektury 😃
Recenzja na pewno również się pojawi. 


Ściskam Was mocno, dreamer 😘

Komentarze

  1. Kurcze, ale mnie zainteresowałaś tą książką. ;) Coś czuję, że będę musiała ją jakoś zdobyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zaspojlerowałam, ale mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe :P

      Usuń
    2. A naprawdę warto, dawno nie miałam w swoich rączkach takiego cuuuda <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy