Dziewczyna z USA

Hej! 😊
Dziś mam dla Was coś specjalnego i raczej rzadko u mnie spotykanego. Mianowicie - recenzję thrillera/kryminału. Naprawdę nieczęsto czytam książki o takiej tematyce. Z prostego powodu - nie lubię się bać. Wolę, kiedy książka mnie odpręża, kiedy mogę się zidentyfikować z bohaterami i po prostu oderwać od rzeczywistości. Co więc skłoniło mnie do jej przeczytania? Własny błąd 😜. Byłam święcie przekonana, że to romans. Gdzieś już obił mi się o uszy (a właściwie oczy) ten tytuł i zdawało mi się, że jego opis wtedy mi się spodobał. Więc bez dłuższego namysłu zabrałam tę książkę do domu. Co z tego wynikło? Zapraszam do przeczytania! 😉


 ✰✰✰✰
liczba stron: 361
okładka: miękka
wydawnictwo: Albatros

Raphael i Anna znają się już od pół roku. Niedługo mają zamiar się pobrać, termin ślubu jest już wyznaczony. Przylatują na kilkudniowy wypoczynek na Lazurowe Wybrzeże. Wszystko układa się po ich myśli do pewnego momentu... 
Raphael nie ma przed Anną żadnych tajemnic. Tego samego oczekuje od niej. Poczucie, że ukochana coś ukrywa nie daje mu jednak spokoju. 
Pewnego wieczoru mężczyzna nie wytrzymuje - żąda od niej prawdy przekonany o słuszności swoich podejrzeń. Anna pokazuje mu zdjęcie - sekret jej życia. Raphael nie może uwierzyć w to, co zobaczył. Nie może uwierzyć, że jego ukochana to zrobiła. Nie może uwierzyć, że to może być... prawda? Bez namysłu bierze kluczyki i wsiada do samochodu. Odjeżdża. Kiedy po niespełna 30 minutach wraca do wynajmowanego na czas wakacji domu, Anny nigdzie nie ma. Jest za to rozbity stolik, brakuje jej rzeczy.
Roztrzęsiony wraca do Paryża. Tam jednak również nie zastaje ukochanej. Nie wie, co się z nią stało. Nie wie jeszcze jakie tajemnice kryje przeszłość dziewczyny. Wie jednak, że musi ją odnaleźć. I to jak najszybciej... 


Jak już mówiłam, nie jestem specjalistką od książek tego gatunku. W swoim życiu przeczytałam raptem jeden kryminał - klasyk Agaty Christie, ponieważ była to moja lektura. 
Do tej książki, kiedy już ogarnęłam się, że jest thrillerem, zabierałam się mozolnie. I to bardzo. Dałam jej jeden rozdział, który miał mnie albo przekonać, albo zniechęcić. O dziwo, wciągnęłam się bardzo szybko w fabułę i musiałam razem z Raphaelem spróbować odnaleźć Annę. 


Bardzo podobał mi się sposób podzielenia na główne rozdziały, w których były kolejne, krótsze. Dzięki temu śmiało możemy czytać ją w autobusie bez zgubienia wątku 😉. Cała fabuła była według mnie naprawdę mistrzowska. Bardzo zawiła, nie domyśliłabym się w ogóle takiego przebiegu wydarzeń. Dziwię się prawdę powiedziawszy, że sam autor się w tym nie pogubił 😂.
Ale z drugiej strony mam nieodparte wrażenie, że bohaterom wszystko uchodziło zbyt gładko. Mam na myśli wszelkie zbrodnie, których dokonali (choć nie było ich znowu tak wiele), spowodowane przez nich wypadki - nikt za nic nie odpowiedział. Książki mają swoje prawa, autorzy również. Wydaje mi się jednak, że cała tak poważna sprawa bez zaangażowania oficjalnie policji wydaje się zbyt... nierealna? 
No i jeszcze jedna rzecz, mało ważna, ale jednak. Białe kartki 😂. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie książka to też okładka i strony, a nie tylko treść. O wiele bardziej lubię kartki z ich faktyczną, nierówną teksturą, pachnące książkowo. A nie takie białe, jak wyjęte z ryzy papieru. Od razu mnie to zniechęca. Chociaż wiem, że to totalnie subiektywna i mało ważna sprawa. 


Niemniej - książka naprawdę mi się podobała. Czytałam ją z dużą dozą emocji i chciało się do niej wracać. Cieszę się, że i taka pozycja wpadła w moje łapki 😌.
Dajcie znać, czy czytaliście i czy lubicie kryminały?

Pozdrawiam serdecznie, dreamer 😘

Komentarze

Prześlij komentarz

Obserwatorzy